Przeczytaj poniższy artykuł lub obejrzyj video na moim kanale YouTube

Kliknij w poniższy film, aby rozpocząć oglądanie:

Dostaję coraz więcej telefonów od potencjalnych klientów z internetu, z czego bardzo się oczywiście cieszę, bo to oznacza, że moje wypociny nie idą w las. Bardzo często natomiast słyszę od nich, że jak wpisują w Google „doradca finansowy”, to wyskakują im osoby, które udzielają kredytów, ale czy jest to tak naprawdę zadanie doradcy finansowego? Ja od samego początku mojej działalności, czyli od 2008 roku, przyjąłem inną taktykę i dziś chcę się z Wami podzielić moją misją oraz patentem na zdefiniowanie tego, w jakim jesteś punkcie życia finansowego i czego rzeczywiście w danym momencie potrzebujesz. Jeśli chcesz się dowiedzieć, jak adekwatnie do swojej sytuacji zarządzać finansami, ten film jest dla Ciebie.

 

Wachlarz płynności finansowej

 

Wszystko zaczęło się od profesora Krzysztofa Jajugi, który to nie bezpośrednio, ale już na początku mojej kariery zdefiniował mi w jakiej branży pracuję. Otóż jest to branża płynności. Brzmi dziwnie jak na pierwszy rzut oka, ale jak się temu przyjrzeć, to już po chwili ma ogromną moc i sens. Za chwilę przedstawię Ci to w formie grafiki, ale najpierw definicja. Czym jest w ogóle płynność finansowa? Krótko mówiąc, to sytuacja, w której Twoje wpływy do budżetu przewyższają Twoje wydatki. Koniec definicji – to aż tak proste. Jeśli z jakiegoś powodu wydajesz więcej niż zarabiasz, oznacza to, że nie masz płynności finansowej.

Ad rem. Od lat stosuję nazewnictwo wachlarz płynności finansowej, a nawet w skrócie mówię o tym „wachlarz Jajugi”. Panie profesorze, proszę wybaczyć, jeśli to jakkolwiek Panu urąga, choć nie wydaje mi się. Jakie są więc cztery obszary życia finansowego w kontekście płynności finansowej? Poniżej grafika i szeroki opis.

  1. Bieżąca płynność finansowa
  2. Zabezpieczenie obecnej płynności finansowej
  3. Zabezpieczenie przyszłej płynności finansowej
  4. Inwestycje

 

Co to wszystko znaczy? Poniżej omawiam każdy z tych punktów szczegółowo.

 

1.    Bieżąca płynność finansowa

 

W tym punkcie musisz zadać sobie pytanie –  „czy mam płynność finansową?”. Jeśli nie umiesz jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, to warto byłoby, żebyś zrobił sobie budżet domowy lub firmowy (bo można to oczywiście również zastosować w firmie). Jeśli okazuje się, że Twoje wydatki przewyższają Twoje wpływy, to masz dwa wyjścia. Musisz zacząć ciąć wydatki albo zwiększać wpływy. Wszystko zależy od Twojej indywidualnej sytuacji.  Przykładowo, jeśli zarabiasz „nieźle”, a cały czas Twój budżet się „nie spina”, to możliwym jest, że albo wydajesz na głupoty albo masz za dużo stałych niepotrzebnych lub niekorzystnych zobowiązań.

W dzisiejszych czasach często chcemy podnieść szybko swój standard życia. Brak nam cierpliwości,

  • bo sąsiad ma fotowoltaikę a ja nie,
  • bo Pani w mediach społecznościowych ma takie piękne buty a ja nie,
  • bo znajomy ma najnowszego iPhone’a a ja starego,
  • bo wszyscy w tym roku byli na zagranicznej wycieczce, a ja tylko w domku na Kaszubach,
  • bo chcę mieć dom z ogrodem, o którym zawsze marzyłem i nie umiem poczekać z budową jeszcze parę lat.

To właśnie prowadzi do tego, że gonimy. Za czym? Za wyższym standardem życia, przez co nasze wydatki rosną. Paradoksalnie, żadna z tych rzeczy nam nie daje szczęścia, a jedynie chwilową satysfakcję, ale to już dywagacja na vlog psychologiczny. Byłem tam, wiem coś o tym i zrozumiałem to na pewnym etapie mojego życia. Osobiście, jak może zwróciliście uwagę, nie mam drogiego zegarka, chodzę cały czas w czarnych koszulkach, a szczęście czerpię z obcowania z moją rodziną a nie rzeczy materialnych. To odrębny temat.

Czasami zbędnymi wydatkami okazują się umowy finansowe np. ubezpieczenie albo kredyt. TAK, doradca finansowy mówi, że ubezpieczenie jest zbędne! Jeśli nie masz płynności finansowej, a pakujesz 400 zł miesięcznie w ubezpieczenie od nieszczęśliwych wypadków, złamania ręki czy pobytu w szpitalu, to jestem więcej niż przekonany, że to nie jest odpowiedni na to moment. Ubezpieczenie jest to przerzucenie ryzyka na towarzystwo ubezpieczeń, czyli komfort. Jeśli nie stać Cię na ten komfort, musisz to ryzyko wziąć „na klatę”. Buduj swoje aktywa i dopiero, jak będziesz czuł się stabilnie finansowo, wtedy zawieraj dodatkowe umowy, które Ci ten spokój ducha przyniosą.

Inna sytuacja jest natomiast wtedy, gdy wydajesz pieniądze tylko na niezbędne rzeczy, a dalej Ci nie starcza. Co wtedy? Zacznij zarabiać więcej. Wiem, łatwo się mówi, ale z pustego i Salomon nie naleje, a niestety jeśli nie zaczniesz więcej „wlewać” do swojego budżetu, to daleko nie zajedziesz. Z dwojga złego wolisz wpaść w spiralę kredytową i spłacać jeden kredyt drugim, czy pracować w weekendy po nocy jeżdżąc Uberem, kupować ciuchy w outlecie, a potem sprzedawać je drożej w internecie albo pójść na weekendowy kurs pośrednika nieruchomości, kafelkarza czy innego zawodu, który pozwoli Ci za parę lat zarabiać kilka razy więcej? Możliwości masz w dzisiejszych czasach od groma. Żadna praca nie hańbi. Bardziej hańbi posiadanie wypasionych ciuchów, telefonu czy telewizora, a nie możność spłaty rat kredytów co miesiąc. Tego może nie widać na zewnątrz, ale to właśnie taki cichy zabójca. A może już umiesz coś robić, ale jeszcze tego nie umiesz przekuć na pieniądze? Jeśli nie to zrób w internecie test sprawdzający, jaka droga zawodowa do Ciebie pasuje – na pewno lepiej spożytkujesz czas, niż oglądając kolejny serial na Netflixie 😊

Jeśli nie umiesz zdefiniować, które umowy i zobowiązania działają na Twoją niekorzyść i które warto wyrzucić ze swojego budżetu, służę pomocą. Zadzwoń, napisz, a we wszystkim Ci pomogę.

Pozostaje jeszcze ostatni powód, dla którego nie masz płynności finansowej – wypadek losowy np. problemy zdrowotne. Myślę, że w sytuacji, w której musisz łożyć co miesiąc kosmiczne pieniądze np. na leczenie swojego dziecka, tematy finansowe schodzą na dalszy plan. Trudno się dziwić. To nie moment na analizę Twojego budżetu, a na walkę z najważniejszą, a niestety nie zawsze możliwą do zabezpieczenia w pełni pieniędzmi, sferą życia, czyli zdrowiem. Dlatego właśnie tak ważne jest, aby przygotować się jak tylko można na takie sytuacje, a to płynnie prowadzi nas do punktu nr 2, którym jest zabezpieczenie bieżącej płynności finansowej.

 

2.    Zabezpieczenie bieżącej płynności finansowej

 

Zabezpieczenie bieżącej płynności finansowej, to punkt w którym masz już płynność finansową, ale nie masz gwarancji, że jej nie stracisz. Zaznaczmy, że nie mówimy tutaj o stracie poprzez na przykład złe zarządzanie firmą czy nagły wydatek, bo na to można się przygotować. Moim zadaniem jako doradcy finansowego jest to, aby pomóc Ci przygotować się na utratę płynności finansowej, zawierając umowy finansowe. Łatwo się domyśleć, że w mówimy tu o ubezpieczeniach. To, co w poprzednim punkcie było podniesieniem standardu życia, w tym punkcie, w moim mniemaniu, jest koniecznością. Są dwie dziedziny – ubezpieczenia majątkowe i ubezpieczenia życiowe.

Majątkowe – czyli ubezpieczenie samochodu, nieruchomości, firmy, OC itp.

Życiowe – czyli ubezpieczenie na życie, niezdolności do pracy, od poważnego zachorowania, pobytu w szpitalu czy uszczerbku na zdrowiu.

Podejmując decyzję co do zawierania umów finansowych z zakresu ubezpieczeń życiowych lub majątkowych, zawsze zadaj sobie pytanie „Co musi się wydarzyć, żebym nagle musiał sięgnąć do portfela głębiej?”.

Ubezpieczenie samochodu

 

Jeśli ktoś ukradnie Ci samochód, to musisz kupić nowy – proste. Oczywiście, jeśli w życiu codziennym samochód nie jest Ci potrzebny, aby zarabiać, to może odstaw AC i zawrzyj samo OC. Oczywiście uważam, że warto mieć pełen pakiet ale punktem odniesienia jest stan Twojego budżetu i czy Cię na to stać. Pytanie brzmi, czy w ogóle potrzebujesz samochodu, bo może to jedynie kaprys i taniej by było jeździć komunikacją miejską lub korzystać z car-sharingu lub taksówek.
 

Ubezpieczenie nieruchomości

 

Moim zdaniem to absolutnie najlepsze na rynku ubezpieczenie w relacji składka vs. wartość zabezpieczenia, bo jeśli płacisz kwoty rzędu 300-400 zł ROCZNIE, a masz dzięki temu zabezpieczenie wszystkich aspektów łącznie z pożarem, kradzieżą, zalaniem i OC w życiu prywatnym, to jest to bardzo dobry deal. Nawet jeśli do końca nie masz płynności, to ta kwota Cię nie zbawi i mimo wszystko warto jest mieć ubezpieczenie nieruchomości.

Ubezpieczenie na życie

 

Odpowiedz sobie na pytanie – czy mam osoby zależne od siebie finansowo lub czy mam zobowiązania których nie chciałbym zostawić rodzinie. Jeśli odpowiedź brzmi „tak” a jesteś w tym punkcie, że masz płynność finansową, to absolutnie powinieneś rozważyć zawarcie ubezpieczenia na życie. Mało tego, jeśli masz niepełnoletnie dzieci, to jeszcze warto jest mieć testament. Ale to osobny temat.

Ubezpieczenia dodatkowe

 

Co najczęściej się wydarza i burzy naszą płynność finansową? Choroby. Dlatego jeśli masz płynność finansową i obawiasz się jej utraty, to warto zacząć od tego ubezpieczenia. Owszem, jest wiele innych, o których mógłbym opowiadać, typu niezdolność do pracy, pobyt w szpitalu czy pokrycie kosztów operacji, ale to osobny temat na dłuższy post. Warto dodać, że jeśli ubezpieczyłeś się od poważnych zachorowań i np. od śmierci, to dobrze by było dodać zapis bankowy przy koncie bankowym oraz udzielić pełnomocnictwa do polis osobom, które miałyby otrzymać świadczenie w razie gdybyś np. leżał w śpiączce, a one nie mogłyby skorzystać z wypłaty polisy, bo nie są stroną umowy. Jeśli nie wiesz, co to takiego i jak to zrobić – napisz/zadzwoń, a chętnie Ci pomogę. O poważnych zachorowaniach opowiadałem już TUTAJ [kliknij, aby obejrzeć].

3.    Zabezpieczenie przyszłej płynności finansowej

 

Jeśli masz bieżącą płynność i co więcej, masz ją zabezpieczoną, to pewnie masz świadomość tego, że nic nie trwa wiecznie. W przyszłości mogą przytrafić się momenty, że albo Twoje dochody radykalnie się zmniejszą albo nagle staniesz przed większymi wydatkami. Oczywiście najprostsze, lecz nie mniej ciężkie do przewidzenia są np. zmiana samochodu, bo stary się rozkraczył, remont mieszkania, które zalał sąsiad czy utrata pracy. W tym punkcie nie do końca o to chodzi. Warto oczywiście gromadzić pieniądze na tzw. czarną godzinę. Moim zdaniem dwa główne elementy, które nieuchronnie nas czekają to emerytura oraz dla tych, co mają dzieci – odprawienie dzieci w dorosłość. O emeryturze był cały ostatni film [Kliknij tutaj, aby obejrzeć film na temat emerytury], więc na tym etapie nie muszę już chyba nikomu tłumaczyć, że warto się na nią przygotować.

Z dziećmi z kolei jest trochę inaczej bo raz, że nie każdy je ma a dwa, że nie każdy wychodzi z założenia, że ich przyszłość warto jest zabezpieczyć. Ja osobiście uważam, że zawsze warto jest być przygotowanym. Są dwa podejścia do tematu. Jedni mówią, że absolutnie chcą zabezpieczyć przyszłość swoich dzieci, natomiast drudzy nie zamierzają im pomagać w dorosłym życiu, bo oni dali sobie radę sami. Oczywiście, nie mam zamiaru tutaj oceniać ani jednego ani drugiego podejścia, ale chciałbym Ci jednak coś uświadomić.

W momencie, w którym zbierasz kapitał przykładowo na pomoc swoim dzieciom, to możesz zdecydować, co z nim zrobisz. Możliwe, że Twoje dzieci będą równie zdolne i zaradne, co Ty i dadzą sobie radę bez Twojej pomocy, ale… Wyobraź sobie, że za wiele lat przychodzi do Ciebie Twój syn czy córka i mówi „Mamo/Tato, pomóż mi”, a Ty nie masz jak. Nie zbierałeś pieniędzy, nie masz wolnego kapitału i nawet jeżeli chcesz pomóc, to nie możesz. Odebrałeś sobie prawo wyboru, bo nie można zarządzać tym, czego się nie ma. Jak zbierałeś ten kapitał dla swoich dzieci i okaże się, że nie musisz ich wykorzystać na ten cel, bo dzieci sobie świetnie radzą, to super, masz oszczędności i możesz pojechać na wycieczkę dookoła świata lub zainwestować.

Wydaje mi się, że ludzie błędnie podchodzą do tematu zabezpieczenia dzieci, bo często słyszę „Chciałbym uzbierać mu jakieś pieniądze do 18stki.” Wyobrażasz sobie, jakbyś dostał parędziesiąt tysięcy, mając osiemnaście lat? Niezła impreza, najnowszy iPhone, markowe ciuchy i pieniędzy nie ma. Uważam, że warto gromadzić pieniądze dla dzieci, ale na dobre studia, na wkład własny do mieszkania, na hipotetyczną sytuację, w której dziecko po 2 latach pracy stwierdza, że nie pasuje mu branża i chce ją zmienić. Mając zabezpieczenie, rodzic może śmiało powiedzieć „Ok, idź na kurs, nowe studia, zmień swoje życie, a ja Cię przez ten czas utrzymam”. Nie ma chyba nic gorszego, niż to uczucie, kiedy przychodzi dziecko i mówi „Mamo, tato, pomóżcie”, a Ty nie masz środków, aby to zrobić. To właśnie w skrócie jest zabezpieczenie przyszłej płynności finansowej.

Najprostszą i najmniej czasochłonną metodą jest po prostu zacząć regularnie oszczędzać. Gdzie? To osobny temat. Ja osobiście dla dzieciaków bardzo lubię endownment, bo jeśli dożyjesz, to zrealizowałeś cel, a jeśli nie dożyłeś, to cel, jakim było zabezpieczenie dziecka, również został zrealizowany. Więcej o tej formie (choć bardzo krótko) opowiadam w TYM FILMIE [KLIK] pod nazwą ubezpieczenia kapitałowego. Niezależnie na co się zdecydujesz, pamiętaj o jednym – oszczędzaj na początku, a nie na koniec miesiąca! Tylko wtedy wróżę sukces. Jeśli myślisz, że oszczędzisz to co Ci zostanie w danym miesiącu to chcę Cię martwić ale na 99,9% to nie wypali. Wierz mi – próbowałem.

 

4.    Inwestycje

 

Ostatnia i wydawałoby się, że to najprzyjemniejsza część naszego wachlarza płynności finansowej, ale nie jest to tak do końca zgodne z prawdą. Masz wszystko pod kontrolą, na wszystko zgromadzone pieniądze. Problem w tym, co z nimi robić? Teraz pewnie większość osób powie „ale mi problem…”. Jeśli jednak podchodzisz do tematu finansów na poważnie i liczysz każdy grosz, a wszystkie oszczędności trzymasz na koncie, to po prostu tracisz na inflacji. Wartość nabywcza pieniądza spada, o czym tłumaczę w TYM FILMIE [KLIK], więc dla kogoś, kto ma oszczędności, niesie to za sobą sporo stresu.

W jaki sposób tracisz, trzymając pieniądze na koncie?

Załóżmy, że zarabiasz 7000 zł netto i przez lata konsekwentnie kumulowałeś pieniądze. Obecnie masz 100 000 zł oszczędności, a inflacja wynosi blisko 7%. Tyle konsekwencji, tyle systematyki i wyrzeczeń, a Ty tracisz 7000 zł rocznie, czyli tyle ile wynosi Twoja jedna miesięczna wypłata. Warto by było się tym zająć.

Możliwości na rynku jest multum: kryptowaluty, giełda, fundusze, działki, mieszkania, złoto, kruszce, forex, sztuka, alkohole, biznes itd. Potrafi to spędzić sen z powiek. Jeśli oczywiście, nie wiesz gdzie i jak, bo nie czujesz się w tym pewnie i nie masz na to czasu, to chętnie Ci pomogę. Nie zmienia to jednak faktu, że inwestowanie, to punkt do którego większość aspiruje, a nie do końca się w tym punkcie odnajduje. Ileż to razy słyszałem, że ktoś chce inwestować, a nie ma dobrego ubezpieczenia na życie. Oczywiście, jeśli Twoje aktywa zabezpieczają Twoją rodzinę, to jest szansa, że w tym punkcie już ubezpieczeń możesz nie potrzebować, ale z drugiej strony czy nie opłacalnym jest zapłacenie paręset złotych składki za to, żeby nie musieć uruchamiać swojego ciężko zebranego majątku w razie tragedii? Kwestia indywidualna.

Jeśli po tym filmie wiesz już, gdzie jesteś na wachlarzu płynności finansowej, zacznij podejmować odpowiednie ruchy. Nie ulegaj presji, że ktoś inwestuje a Ty nie, bo nigdy nie wiesz, czy przypadkiem nie brakuje mu płynności. Patrz na swój budżet. Podejmuj rozsądne decyzje, a poprzez konsekwencję i systematykę finalnie dojdziesz do celu, jakim jest niezależność finansowa.

Jeśli chcesz poprawić swoją sytuację na wachlarzu płynności finansowej, ale nie wiesz jak...

… to zapraszam Cię do kontaktu i darmowej konsultacji. Chętnie porozmawiam, udzielę profesjonalnej porady. 

Napisz wiadomość:

13 + 14 =

Zapraszam Cię na mój kanał YouTube

Zapraszam Cię również na mój kanał YouTube na którym regularnie publikuję krótkie filmy edukacyjne w których w przystępny sposób tłumaczę nie zawsze proste zagadnienia z branży finansowej:

 

Jacek Niedałtowski – Doradca Finansowy Gdańsk, Sopot, Gdynia

Finanse to nie tylko moja praca, ale i moja pasja. Przecież najlepiej wykonuje się pracę, gdy sprawia ona przyjemność i tak też podchodzę do mojego zawodu. Nic bardziej nie przysparza radości niż zadowolony klient. Zatem posługując się językiem branżowym – inwestuję w siebie i zamierzam dążyć do perfekcji we wszystkich aspektach długofalowej pomocy klientowi w realizacji jego potrzeb, marzeń oraz planów finansowych.

Pracuję głównie na terenie Gdańska, Gdyni, Sopotu i okolic Trójmiasta, lecz aktualne możliwości komunikacji zdalnej sprawiają, że z powodzeniem obsługuję również klientów z całego województwa pomorskiego, a także pozostałych regionów Polski. Jestem otwarty na każdą formę kontaktu i współpracy. Poniżej znajdziesz wszelkie informacje, które pozwolą Ci na skontaktowanie się ze mną. Napisz lub zadzwoń w celu ustalenia terminu darmowej konsultacji. Więcej na temat współpracy ze mną przeczytasz TUTAJ.

Efektywne zarządzanie majątkiem


Czy masz wrażenie, że nieważne, jak bardzo się starasz, nie możesz uzyskać płynności finansowej ❓ Chcesz zrobić zapis bankowy lub zawrzeć specjalne pełnomocnictwo do polis, żeby zabezpieczyć Twoich bliskich, w razie gdyby coś Ci się stało, ale nie wiesz jak dopełnić formalności ❓  Chcesz zacząć oszczędzać na emeryturę lub na zabezpieczenie przyszłości swoich dzieci, ale nie masz pomysłu, jak to zrobić, aby uzyskać jak najlepsze efekty❓ Wiem, jak Ci pomóc. Napisz lub zadzwoń do mnie, a opowiem Ci o nich.